Bułki domowe, które nie wymagają zbyt wiele pracy, przygotowań, idealne na śniadanie, pachnące, chrupiące i bardzo smaczne.
Główna zaleta? Robi się je bardzo szybko, nie trzeba skomplikowanych procedur, długiego czasu wyrabiania i wyrastania. Idealne w sytuacji kryzysowej, czyli takiej jaką doświadczyłam w weekend. Brak pieczywa, a na śniadaniu mają pojawić się spontanicznie goście.
Bułki pszenne, bo z takiej mąki je przygotowałam są naprawdę smaczne i nie ma mowy, żeby się nie udały, nawet tym, którzy niekoniecznie przepadają za wypiekami i są mistrzami w produkcji domowego pieczywa. Zaraz odezwą się przeciwnicy pszenicy, że zła, że tuczy, że powoduje alergie itd. Cóż, pszenica może nie należy do moich ulubionych zbóż, ale jeśli ktoś nie ma problemów zdrowotnych potwierdzonych diagnostycznie i spowodowanych przez to zboże, nie widzę powodu do jej całkowitego wykluczania. Bułka pszenna nie zaszkodzi, pod warunkiem, że mamy prawidłową florę bakteryjną oraz pod warunkiem, że na obiad nie serwujemy sobie makaronu z pszenicy, a na kolację pizzy na spodzie z mąki pszennej. Poza tym pszenica jest dobrym źródłem witaminy E, PP, wapnia, żelaza czy magnezu. Pamiętajmy o tym zanim całkowicie wyeliminujemy ją z diety.
A tak na marginesie, skoro o pszenicy, to mała dygresja a propos glutenu. Słyszeliście, że najnowsze badania (i wcale nie amerykańskich naukowców) sugerują, że przyczyną dolegliwości gastrycznych, które do tej pory przypisywano glutenowi, mogą być fruktany? Naukowcy z Uniwersytetu w Oslo w Norwegii oraz Monash w Australii, na łamach pisma Gastroenterology podają, że to właśnie fruktany obecne w pszenicy, czy cebuli powodują problemy w układzie pokarmowym. Jak czytamy na medicalxpress.com, jako dowód naukowcy przytaczają badania, które przeprowadzili na grupie kilkudziesięciu osób. Badanym, którzy sami u siebie stwierdzili nadwrażliwość na gluten podali batony, które zawierały gluten, fruktany lub placebo (nie miały żadnego ze składników). Osoby biorące udział miały notować objawy jakie zauważyli u siebie po zjedzeniu batona. Okazało się, że problemy gastryczne najczęściej występowały u osób, które spożyły fruktany a nie gluten.
Pamiętajcie, w diecie najważniejsza jest różnorodność a nie eliminacja składników na zasadzie „mody”, nie piszę oczywiście o sytuacjach stwierdzonych alergii bądź nietolerancji. Wszystko należy jeść w odpowiednich proporcjach. Słowo klucz: „umiar” . Nie jestem zwolenniczką diet-cud, głodówek, eliminacji pokarmów na zasadzie, „bo tak szybciej schudnę”. Dieta uboga w gluten to dieta, która niestety może zwiększać ryzyko cukrzycy typu 2.
Składniki (na 8 pysznych bułeczek):
- 300 ml letniej, przegotowanej wody
- 20 g świeżych drożdży
- Pół łyżeczki miodu
- Pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki oliwy z oliwek
- 500 g mąki pszennej typ 550 bio
- Jajko do posmarowania
- Ziarna słonecznika do posypania
Przygotowanie:
Drożdże mieszamy z miodem i wodą. Dodajemy sól i mieszamy, następnie powoli dodajemy mąkę. Na koniec dodajemy oliwę z oliwek. Chwilę wyrabiamy ciasto do połączenia składników. Formujemy kulki dowolnej wielkości, ale nie za duże, gdyż bułki domowe urosną w piekarniku. Smarujemy rozmąconym jajkiem, posypujemy ziarnami słonecznika. Wstawiamy do zimnego piekarnika . Ustawiamy temperaturę 195 stopni Celsjusza (dolne i górne grzanie) i po uzyskaniu temperatury na piekarniku ustawiamy czas 25 minut. Bułki domowe gotowe. Smacznego!