Zupa miso to japońska zupa z dodatkiem pasty z soi. To jedyny produkt, w którym toleruję soję. No może jeszcze w sosie sojowym. Nie dość, że szybko się ją przygotowuje, to jest rozgrzewająca i oczyszczająca. W sam raz na zimowy czas.
Zimą zupy są niezastąpione w dbaniu o naszą odporność. Mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że są również bardzo ważnym elementem w zdrowym odżywianiu. Dobrze nawadniają, zwiększają tempo metabolizmu, są sycące i rozgrzewające.
Pasta miso
Przy okazji warto wyjaśnić, czym jest miso? Miso to po prostu pasta z fermentowanych nasion soi. Występuje w wielu odmianach. Jest bardzo bogata w białko, ma dużo witamin i minerałów, co czyni ją niezwykle cennym naturalnym lekarstwem na osłabienie, zmęczenie, a także na wzmocnienie odporności. Japończycy spożywają jej naprawdę dużo, zazwyczaj zaczynają od niej dzień. Może w tym tkwi ich sekret zdrowia…
Co ciekawe, kombinacji zupy miso jest naprawdę wiele, ja polecam tę, bo jest naprawdę smaczna i aromatyczna, a przy tym ekspresowa w przygotowaniu.
ZOBACZ TAKŻE: RYŻ SMAŻONY Z WARZYWAMI I MARYNOWANYM TOFU
Składniki (na 4-5 porcji):
- 2 l wody
- około 2 łyżki oleju z pestek winogron
- 1-2 szt. cebuli dymki lub 1 żółta cebula
- 3 marchewki starte na tarce o grubych oczkach
- Pół brukwi
- 1 szklanka passaty pomidorowej
- 2/3 szklanki pasty miso jasnej
- 1 łyżeczka miodu
Oraz makaron do ramenu lub dowolnego makaronu azjatyckiego, 1 jajko ugotowane na twardo, szczypior do posypania
Przygotowanie:
Przepis jest banalny, a do tego szybki. Zaczynamy od przygotowania warzyw. W garnku, w którym będziemy gotować miso rozgrzewamy olej z pestek winogron. Wrzucamy cebulę posiekaną na drobno i podsmażamy, a następnie dodajemy marchewkę obraną, umytą i startą na tarce o grubych oczkach oraz brukiew obraną, umytą i także startą na tarce i dalej podsmażamy co jakiś czas mieszając. Można też to zrobić na patelni (tak zrobiłam ja) i dopiero później przełożyć do garnka, w którym będziemy gotować miso.
Po około 10 minutach dolewamy wodę i passatę pomidorową. Gotujemy na wolnym ogniu przez 10 minut. Na koniec zdejmujemy z kuchenki i po 10 minutach dodajemy pastę oraz miód. Uwaga, jest ona dość ostra i słona, ale jeśli ktoś czuje, że powinien doprawić zupę solą lub papryką ostrą, może to zrobić.
Pasty miso nie należy gotować, a więc już od tego momentu zupy nie podgrzewamy. Dokładnie mieszamy. Podajemy z porcją makaronu azjatyckiego, u mnie makaron do rameau oraz świeżo posiekanym szczypiorkiem i połówką jajka ugotowanego na twardo. Zupa miso oczyszczająca gotowa. Smacznego!